Komu kibicuje Recep Tayyip Erdoğan?

8 minut czytania

Piłka nożna oraz polityka to dziedziny, które stale się przenikają. Futbol stał się wyjątkowo skutecznym narzędziem promocyjnym, a także propagandowym. W cyklu artykułów poświęconym prezydentom związanym z piłką nożną nieprzypadkowo rozpoczniemy zatem od Recepa Tayyipa Erdoğana.

Recep Tayyip Erdoğan

Erdoğan i jego lokalny klub

Prezydent Turcji od lat eksponuje swoją fascynację piłką nożną. Poszukiwanie związków Erdoğana z futbolem rozpoczniemy od Kasımpaşy – jednej z najbiedniejszych i najbardziej konserwatywnych dzielnic Stambułu. To właśnie tam w ubogiej i pobożnej rodzinie dorastał polityk, który nie zapomina o swoich korzeniach.

Kiedy na początku XX wieku rosło znaczenie polityczne nazwiska Erdoğan, rosła również pozycja na piłkarskiej mapie Turcji drużyny – Kasımpaşa S.K. W latach 2004-07 klub uzyskał trzy awanse z rzędu, by „nagle” po długich 43 latach zameldować się ponownie w najwyższej lidze. Dobrze zorientowanych politycznie kibiców zupełnie to nie zdziwiło.

Aktualnie zespół stał się nieodłącznym elementem tureckiej Ekstraklasy, w której występuje nieprzerwanie od 2012 roku. Po ostatnim z awansów piłkarze zostali nawet zaproszeni na specjalne spotkanie z prezydentem. Erdoğan pogratulował piłkarzom sukcesu i oficjalnie zapozował z koszulką Kasımpaşy.

Niedługo później właścicielem klubu został milioner Turgay Ciner. Businessman, który posiada liczne koneksje… z prezydentem.

Puentę historii o Kasımpaşie napisała nazwa stadionu. Obiekt nosi imię samego Recepa Tayyipa Erdoğana i może pomieścić prawie 15 tysięcy widzów.

Imam Beckenbauer

W Turcji krążą również historie o czasach młodości prezydenta, który miał rzekomo przejawiać spory talent do piłki nożnej. Sam Erdoğan potwierdza to w swoich wypowiedziach.

 „Zaczynałem w ataku, potem przeniosłem się do pomocy, by ostatecznie wylądować w defensywie. Można powiedzieć, że poza grą na bramce, występowałem wszędzie” – mówił dla magazynu Turkish Delight przed kilkoma laty Recep Tayyip (źródło cytatu newoncesport.pl)

Koledzy z boiska mieli nazywać go „Imam Beckenbauer”, ze względu na piłkarskie umiejętności oraz religijne podejście. Obecny przywódca Turcji uważa nawet, że jego talent dostrzegło niegdyś Fenerbahce. Podobno dwukrotnie było bardzo blisko transferu, jednak ruch zablokował ojciec. Tata Erdogana chciał, aby syn skupił się na edukacji.  Obecny prezydent miał również decydować o losach szalonych meczów. Według jego relacji w czasach młodości przy stanie 9:9 zapewnił swojej drużynie wygraną trafieniem… z przewrotki.

Do tej pory trudno powyższe informacje zweryfikować.

Niszczyciel dobrej zabawy – İstanbul Başakşehir

(źródło zdjęcia – footballticket.net)

„W porównaniu z szalonym zgiełkiem panującym w centrum miasta Stambułu Başakşehir to cicha, niemal wyludniona dzielnica. Żeby dostać się tam znad Bosforu, trzeba sporo czasu: najpierw autobus, potem trzy przesiadki w kolejce, a w końcu taksówka. To jakby oddzielne miasto. W Stambule zagospodarowano każdą piędź ziemi, ale w dzielnicy Başakşehir są szerokie i puste ulice. Cała okolica pojawiła się jakby z dnia na dzień: rzędy identycznych apartamentowców w kolorze piasku, a przed nimi parki, gdzie czas spędzają rodziny z dziećmi. Wszędzie widać place budowy, nawet w pobliżu stadionu im. Fatiha Terima” – pisze James Montague w książce – (1312, Incognito wśród najbardziej fanatycznych kibiców na świecie)

Największego zamętu na tureckiej scenie uczynił jednak İstanbul Başakşehir – najbardziej znany i skuteczny projekt Erdoğana. Mistrz kraju z 2020 roku, który dokonał tej sztuki jako zaledwie 6. zespół w historii ligi tureckiej. Aktualnie w drużynie ze Stambułu występują Krzysztof Piątek oraz Patryk Szysz.

Geneza

İstanbul Büyükşehir Belediyespor powstał w 1990 roku z inicjatywy ówczesnego mera Stambułu Nurettina Sozena. Pierwotnie projekt wspierały miejskie wodociągi. Klub występował początkowo w niższych ligach, a pierwszy awans do Ekstraklasy zanotował w 2007 roku. Nie zmieniło to jednak pozycji Istanbul BB na piłkarskiej mapie Turcji. W dalszym ciągu pozostawał to klub z marginesu. Wszystko zmieniło się w 2013 roku.

Historia rozpoczęła się od parku. Prezydent Turcji postanowił wyciąć lubiany stambulski Park Gezi, a w jego miejsce zaplanował wybudować nowoczesne centrum handlowe wraz z luksusowymi mieszkaniami. Idea nie spodobała się mieszkańcom. Ludzie wyszli na ulicę, a do protestu ramię w ramię dołączyli kibice 3 największych tureckich klubów: Galatasaray, Besiktas oraz Fenerbahce. Następnie zgromadzenia zyskały zasięg ogólnokrajowy, a z czasem przerodziły się w antyrządowe zamieszki.

Prezydent Erdoğan wściekłość zamienił w zemstę. Stworzył narzędzie do robienia na złość kibicom innych klubów – İstanbul Başakşehir.

W 2014 roku klub został kupiony przez grupę 7 businessmanów. Wówczas zmieniono nazwę na obecną.  Na prezesa klubu wybrano męża siostrzenicy żony Erdogana – Göksela Gümüşdağa (członka partii rządzącej). Od tej pory związki państwa oraz İstanbul Başakşehir stały się bardzo widoczne.

Nieprzypadkowy jest również główny sponsor. Firmę farmaceutyczną Medipol założył osobisty fizjoterapeuta Erdoğana – dr Fahrettin Koca, który w 2018 roku został nawet Ministrem Zdrowia.

Co więcej, drużyna występuje w pomarańczowo-niebieskich barwach – są to kolory rządzącej partii AKP.

Stadion İstanbul Başakşehir

Przez lata İstanbul Başakşehir był niejako bezdomny. Drużyna rozgrywała swoje mecze na prawie 80-tysięcznym Stadionie Olimpijskim im. Atatürka, gdzie garstka obecnych widzów wyglądała wręcz komicznie.

Wreszcie w 2014 roku wybudowano Başakşehirowi nieco bardziej dopasowany do zapotrzebowania obiekt. Kosztował około 178 milionów tureckich lir. Sfinansowany oczywiście z państwowych pieniędzy. Może pomieścić około 17 tysięcy widzów. W dalszym ciągu świeci pustkami.

Stadion wybudował holding – Kalyon Group, który odpowiadał również za przebudowę parku Gezi i często wygrywał przetargi na rządowe kontrakty.

Na oficjalnym otwarciu stadionu im. Fatiha Terima (legendarny selekcjoner Turcji, który dotarł z reprezentacją do półfinału EURO 2008) błyszczał sam Erdoğan. W pokazowym meczu zagrał z numerem 12 na plecach oraz zdobył hat-tricka, a w mediach rozpoczęły się porównania do Lionela Messiego. Co więcej, klub następnie zastrzegł numer 12, by uhonorować prezydenta.

(hattrick prezydenta)

Sukcesy sportowe

İstanbul Başakşehir zadomowił się w ligowej czołówce. W latach 2017-19 trzy razy z rzędu zakończył zmagania na ligowym podium, aż w 2020 roku został wreszcie Mistrzem Turcji. Jak wcześniej wspomniano, zdobył tytuł jako zaledwie 6. drużyna w historii lokalnej piłki. Triumfatorzy zostali także zaproszeni na specjalną kolację u rozradowanego prezydenta.

W kolejnym sezonie drużyna zadebiutowała w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdzie pokonali Manchester United.

„Başakşehir próbuje zastąpić pewną kulturę kibiców, ale niezależnie od tego, ile tytułów zdobędą, projekt ten nadal jest nieudanym przedsięwzięciem, ponieważ celem projektu nie jest zdobywanie mistrzostw, ale zmiana kultury”- uważa socjolog z Uniwersytetu Huddersfield, Daghan Irak.

Przez ostatnie 3 sezony İstanbul Başakşehir wypadł poza podium, lecz w dalszym ciągu mierzy wysoko. W kampanii 22/23 zespół dotarł do finału krajowego pucharu (przegrana z Fenerbahce) oraz do 1/8 finału Ligi Konferencji (porażka z Gentem)

Kibice

Klub mimo sukcesów nie zyskał przychylności kibiców. Część fanów określa İstanbul Başakşehir, mianem FC Erdoğan. Krzesełka na stadionie im. Fetiha Terima się kurzą. W ubiegłym sezonie na mecze Başakşehir,  przychodziło średnio niespełna 2,5 tysiąca ludzi. Frekwencja jest jedną z najniższych w całej lidze. Trudno walczyć z monopolem kibicowskim „Wielkiej Trójki” (Galatasaray, Fenerbahce i Besiktas).

Mimo braku popularności Başakşehir doczekał się skromnej grupy kibicowskiej zwanej – „1453” (data zdobycia przez Turków Konstantynopola). Mecze odwiedzają głównie studenci oraz mieszkańcy dzielnicy, dla których problemem jest dotarcie na inne stambulskie obiekty

Stabilizacja

Stabilizacja to słowo, które odróżnia İstanbul Başakşehir od pozostałych tureckich klubów. Od wielu lat jest to najzdrowiej działający klub w kraju, niezadłużający się. Potrafi wypromować również utalentowanych piłkarzy, czego najbardziej znanym przykładem jest Cengiz Under. W 2016 roku Roma zapłaciła za Turka 15 milionów euro.

„Niewiele miejsc mogło lepiej niż dzielnica Başakşehir podsumować i odzwierciedlić 20 lat rządów Erdoğana: szaleńczy nacisk stawiany na budownictwo, prymat futbolu i pogłębiająca się islamska religijność” – (1312, Incognito wśród najbardziej fanatycznych kibiców na świecie, James Montague)

Autor tekstu – Arkadiusz Brzękowski https://futbolowepodroze.pl/

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *