Jak szczęśliwie trafić na sparing czeskiego Ekstraklasowicza?
FK Pardubice 2:2 Sigma Olomouc B (9.07.22)
Jeśli osiągniemy coś przy odrobinie szczęścia, zwykle sprawia nam to radość lub przynajmniej wywołuje uśmiech na twarzy. Dokładnie takie odczucia towarzyszyły mi, kiedy trafiłem na mecz FK Pardubice z zawsze groźnymi rezerwami Sigmy Ołomuniec. Kilka dość znaczących elementów złożyło się na możliwość zobaczenia widowiska. Mecz pierwotnie miał się odbyć o 17 (albo źle sprawdziłem). Wizyta na stadionie początkowo zaplanowana była na dzień wcześniejszy, jednak brak sił sprawił, że tam nie dotarłem. Drużyna z Pardubic swoje mecze w czeskiej Ekstraklasie rozgrywa aktualnie w Pradze na stadionie Dolicek, gdyż trwa budowa nowej areny w mieście. I wreszcie, już po wyjściu z hotelu w kierunku boiska zobaczyłem w Internecie, że mecz odbędzie się… za pół godziny. Wstęp bezpłatny. Jako że sparing, to będzie rozegrany na kameralnym stadionie Pod Vinci. Idealnie. W ten sposób powstała ta relacja.
Atmosfera wokół meczu iście piknikowa. Działał klubowy barek, w którym starsi i młodsi mieszkańcy Pardubic chętnie kupowali „chmielowe paliwo”. Warto zaznaczyć, że mecz rozpoczynał się w sobotę o godzinie 10:30. Początkowo zaskoczyła mnie dość przyzwoita frekwencja jak na mecz sparingowy, jednak konieczność gry meczów ligowych w mieście oddalonym o ponad 120 kilometrów może ten fakt wyjaśniać. Kilkaset osób pojawiło się na widowisku i pewnie nie żałowało. Spotkanie zakończyło się bramkowym remisem 2:2 i toczyło się w przyzwoitym tempie.
Czy remis drużyny z Ekstraklasy może dziwić?
Mimo że w meczu wystąpiły rezerwy Sigmy, to wcale nie możemy mówić o słabej drużynie. Zespół występuje na drugim poziomie rozgrywkowym, gdzie przez lata występowało FK Pardubice, które dopiero rok temu uzyskało promocję do najwyższej ligi. Po 50 latach! Następnie świetny finisz rozgrywek pozwolił drużynie z miasta nad Łabą zostać w Fortuna Lidze na sezon 22/23.
Stary znajomy
W drużynie z Pardubic od pół roku występuje dobrze znany z Ekstraklasy Kamil Vacek. Zawodnik w przeszłości z powodzeniem bronił barw Piasta Gliwice i z nieco mniejszym powodzeniem barw Śląska Wrocław. Zagrał około 70 minut. Nie wyróżnił się niczym szczególnym, choć kilkukrotnie próbował podań otwierających drogę do bramki.
Kogo warto zapamiętać?
Trudno oceniać po jednym meczu, gdyż nie oglądałem zbyt wielu spotkań obu drużyn w przeszłości.
FK Pardubice – Z dobrej strony pokazał się strzelec pierwszej bramki Emil Tischler. Jedna z gwiazd zespołu. Z bardziej nieoczywistych nazwisk dużo wiatru po wejściu zrobił skrzydłowy Vojtech Sychra. Dwudziestolatek od dziecka występuje w klubie i zaliczył dopiero 6 oficjalnych występów w pierwszej Drużynie. Zobaczymy jak się rozwinie. Warto wyróżnić również Martina Tomla. Rosłego obrońcę cechuje spokój i bardzo trudno wygrać z nim pojedynek fizyczny.
Sigma Olomouc B – tutaj ciekawostką jest występ klubowej legendy. Obrońca Michal Veprek rozegrał dla Sigmy ponad 300 spotkań. Teraz wygląda na to, że wesprze zespół rezerw. Niezłe warunki motoryczne prezentuje za to strzelec drugiej bramki Tomas Zlatohlavek. Nominalnie występuje na pozycji numer 10, ale w sparingu zagrał jako wysunięty napastnik. Rok temu zadebiutował w czeskiej kadrze u21, a teraz w wieku 22 lat nadal występuje w rezerwach Sigmy. Czy czeka go świetlana przyszłość? Trudno powiedzieć. Na pewno musi spróbować na stałe wskoczyć do pierwszej drużyny.
O co powalczy FK Pardubice
Drużyna dysponuje zapewne skromnym budżetem. Z tego powodu władze klubu nie dokonały praktycznie żadnych konkretnych wzmocnień. Co prawda wypożyczono Michala Hlavatego z Viktorii Pilzno, jednak w drugą stronę powędrował Cadu. Brazylijczyk był w zeszłym sezonie jedną z największych gwiazd FK Pardubice i brał udział przy 14 ligowych bramkach.
Ciekawostka. Latem na testach w Pardubicach przebywał Grzegorz Kotowicz z rezerw Śląska Wrocław. Nie przekonał jednak do siebie trenerów i powrócił na Dolny Śląsk.
Obstawiam, że FK Pardubice czeka rozpaczliwa walka o utrzymanie.